sobota, 19 lipca 2008

Spacer nocą

Wreszcie coś odnośnie tytułu bloga i w pewnym stopniu swoistego punktu zero w życiu Przyjaciela Wesołego Diabła. Park najlepszy jest nocą. Parki. Z bliską osobą lub solo. Zielono.
Ślimak, ślimak, pokaż rogi. Dam Ci sera na pierogi.


Nocni miejscy wędrowcy

"Uciekam nocy, ona krok w krok za mną [...]- nie warto. I tak Cię znajdą" [Gres]




Byłem mały to się długo nie umiałem kapnąć, że "pierogi" to nie jest specjalny typ rożków ślimaka.

Poczta ma czas do wtorku. Potem prywatny dżihad.
Więcej słońca trochę tam!

wtorek, 15 lipca 2008

Po lekku- bakacjones

Poganiaczu anonimowy paskudny, po lekku. Przecież mamy bakacjones nie?
Ławki, murki, parki, chórki, rowry i bilardy. Nikt nie wymięka. Preparacja trwa. Na lewo i prawo po Górnym Śląsku.


Bez kapcia to by to inaczej wyglądało

Owady też mają gdzieś...


Złote złoto na czarnym złocie

Nimfów 4 na odległej Północy


Lansuj się z Miśki Składem



To nie my płacimy groszówkami przy barze


Jak się sprawdzi poczta i allegro to pewnie ruszamy w ten tydzień. Pora zapewne już zaznajomić się bardziej z aparatem. Eeema wszystkim, dobrego tygodnia.

czwartek, 3 lipca 2008

Hapol czy Chapol?

No cóż, doczekałem się pierwszego komentarza to nie ma co zwlekać myślę. Jeśli jest potrzeba wśród społeczeństwa na nowe posty to idźmy za ciosem.
Historię najlepiej poznaje się od początku, ale nie mam sił i inwencji na retrospekcje. Zacznę od tego co się dzieje teraz. Sesje dobrze lub źle, ciepło na zewnątrz to dobrze lub źle, niektóre ziomy już latają za robotą to dobrze i źle, niektórzy już uciekli na wakacje to dobrze raczej. Ja przyjechałem już trochę zmarnowany po miesięcznym bytowaniu w Krakowie bez wizyt u swoich i zaraz chłopaki tu wyskoczyli z inicjatywą jak można spędzić dzień wakacyjnie.








Yedi Hamlet i Kamień Filozoficzny

Chłopacy i lewitujący kamień





Syrenka Kura



Tata tez był emo...



I słynne mataleo Kury! Jedną reką!





Kura z frytkiem

Miss Zagłębia

V-ce miss Zagłębia







No i na koniec dnia ognicho u komandosa Janeetzky'ego

Kiełbachy z polotem plastik fantastik...

...i werteryzujący Jacuś na torach przy Kościuszki


Niebo w porządku było, się położyłem na balkonie a tu z rana pies mi mordę lizał. A drugi połowę kapci z domu przyniósł i wokół mnie poukładał, także zamiast se pospać to z rana o 7.oo (mogę policzyć na palcach jednej dłoni ile razy wstawałem o tej porze podczas roku akademickiego) na poranny spacer do parku.


Goldi kapciołaz...

... i jednouszny Raksior:)


Mimo, że jesteśmy dopiero na rozgrzewce, to już czuję pod skórą wakacyjne klimaty.
"Memento Diem" (wyśmiali mnie za to na filozosii).
A Ty? Jak spędzasz wakacje? Ty (C)Hapolu!

"Przyjaciel Wesołego Diabła"- strona tytułowa



Po długich czasach, które dzielą nas od okresu dziecięcych wybryków, kiedy to jak Jack London byliśmy Szczeniętami Szlaku na tym szlaku; po przerwie w nadawaniu wieści lokalnego osiedla, które nie raz wlewały strach i niepokój w serca naszych matek; po tym, jak w Twoim i moim życiu na pewno już niejedno się zmieniło; w dobie internetu, kiedy trudno o dobry "książkowy" pamiętnik, za to łatwiej o bloga, a ludzie z pierwszego piętra nie znają tych z drugiego i do końca nie wiadomo, czy lepiej wewnątrz czy na zewnątrz, powstaje ten oto "coś", na którym autor zamysł ma umieszczać to, co niedługo szybko uleci, bądź już się zaczyna ulatniać.

Przyjaciel, bo po przyjacielsku. Wesołego bo przeważnie lepiej jak jest się na plusie. Diabła, bo z wszystkimi trzeba, by mieć pełniejszy obraz świata. Jak u Makuszyńskiego. Bo wszystko płynie i ciągle miesza się ze sobą. Tak więc po części świat będzie tu takim, jakim widzi go Przyjaciel Wesołego Diabła. Wchodzisz? Czy wymiękasz?

Pomysł i wstępna produkcja okładki- Yedi Sun. Szlifierka- Dobry Wujo Yogo.