wtorek, 27 października 2009

Jak nie dziś, to jutro

Dobry wieczór!
Po licznych problemach, niejasnościach, oraz po licznych aresztowaniach, blog wznawia swoją działalność. Południe nigdy nie sądziło, że kiedykolwiek znów usłyszy ten głos.
Tym większe zdziwienie u tych, którzy przestali wierzyć w Diabła, którzy wsadzili go między bajki i wydaje im się, że miłosierdzie boskiej energii nie może pozwolić, aby potępiono tych, którzy zwątpili, bo nie rozumieli do końca.
Na przekór wszystkim, na przekór samemu sobie- kolejny krok w otchłań tajemnic Przyjaciela Wesołego Diabła. Szczeniaka Szlaku, a jednocześnie Wilka Morskiego.
Tajemnic zakurzonych, o chropowatych krawędziach, niekoniecznie o krwi, pocie, spermie i łzach. Otoczonych mgłą ciszy. I trochę śmierdzi.
Jadę.

Haka Ciulaka Made in Poland. Salwator Juvenia.













Nienawidzić i strzelać.












Ludzie żyją krótko. Napisał se księgę 500 lat temu, a pewnie od 450 żyje z robaczkami w symbiozie. Opactwo Tynieckie.
























Ten się nie bał i stał cały czas, patrzył jak pies i nawet nie drygnął.

















OLIOS Kielce 2009. Czasem się zastaniam, kto tu jest niedorozwinięty, czy w ogóle ktoś jest. Bo Chyba wszyscy. "Zdrowi" hodowcy kompleksów i "chorzy", którzy albo nie zdają sobie sprawy, albo naoglądali się Peji i słuchają JP-owców.















































I przygoda z wolontariatem. Nieoficjalny lider grupy ds. zabezpieczenia terenu i infrastruktury hehe (a mówią, że po religioznawstwie nie ma roboty). Wtedy fajnie, teraz jakoś dziwnie.
































"One piją pod browar, jak nie ma k.... popity"!












































Piaseczny, ten z TV, ten trzeci co za wszystko odpowiada.





















Kingas Cru.
































Następnym razem wjadę porządnie. Jak nie dziś to jutro.